“Asfaltowa dżungla” to adaptacja powieści “Czarne muchy” (według jednego z bohaterów to one pierwsze pachną śmiercią, a Ollie wyraźnie kojarzy siebie i swoich kolegów właśnie z nimi). To mroczny, przygnębiający dramat, ulubiony gatunek Francuza Sauveura, który od kilku lat mieszka w Nowym Jorku, ale wydaje się, że po raz pierwszy nakręcił film o tym mieście. Jednak jego Nowy Jork bardziej przypomina miasto widziane oczami wczesnego Scorsese niż wczesnego Woody’ego Allena: ciężarówka medyczna Ollie’ego i Gene’a jeździ wyłącznie po ubogich, śmierdzących dzielnicach, zatrzymując się przy chatach biedoty i gettach handlarzy narkotyków. Pijacy i ćpuny nie proszą o ratunek i nie są szczególnie wdzięczni medykom za drugą szansę. Krew obryzguje ściany śmietników i stacji metra, psychotyczny pielęgniarz (Michael Pitt) radzi nakładać pastę mentolową pod nos, aby zapobiec okropnemu zapachowi, a nowo narodzone dziecko jest przygotowywane do wyrzucenia do śmieci.
“Asfaltowa dżungla”: Sean Penn ratuje zmarginalizowanych ludzi na ulicach Nowego Jorku
440