Po pierwsze, David Dastmalchian. W zaskakujący sposób historia aktora i jego bohatera Jacka Delroya mają ze sobą coś wspólnego. Jack spędził lata, starając się jak najlepiej, aby jego talk show znalazł się na szczycie rankingów, ale zawsze pozostawał w cieniu Johnny’ego Carsona (wieloletniego gospodarza The Tonight Show w NBC). Bez względu na to, jak bardzo Jack się starał (i nawet przyprowadził do studia swoją ukochaną żonę, która umierała na raka), nie mógł wyprzedzić swoich konkurentów. Tak więc Dastmalchyan, który przez ostatnie 10 lat grał w najbardziej głośnych projektach (“Dune”, “Suicide Squad: Mission Impossible”, “Blade Runner 2049”, “Cudotwórcy”, “The Flash”, “Gotham” – to tylko niewielka część), zawsze był gdzieś w drugiej roli. To wieczny człowiek-epizod. Na pewno gdzieś go widzieliście. Ale gdzie?
“O północy z diabłem”: horror chwalony na całym świecie
407